Asteroida 2012 DA14 15 lutego przeleci rekordowo blisko Ziemi. Obiekt jest wielkości połowy boiska piłkarskiego i choć naukowcy twierdzą, że nam nie zagraża, to nie spuszczają go z oka.
Odkąd monitorujemy kosmos, nic tak blisko nie przeleciało
2012 DA14 15 lutego o godzinie 20.26 naszego czasu przeleci 27 tys. km od naszej planety, czyli w 0,07 odległości Ziemi od Księżyca.
Bezpieczna mijanka?
NASA zapewnia, że kosmiczne skały takich rozmiarów przelatują obok naszej planety co 40 lat, ale uderzenie następuje średnio co 1,2 tys. lat.
Co stałoby się, gdyby asteroida zdecydowała się uderzyć w Ziemię? Zniszczyłaby obszar o średnicy co najmniej 1,5 km. Jeśli spadnie na pustynię, nic się nie stanie, jeśli na miasto, straty będą niewyobrażalne.
Naukowcy podkreślają, że nie ma żadnych przesłanek, żeby skała wyrządziła nam jakąkolwiek krzywdę. Ma przelecieć między niższą orbitą, na której umieszczone są satelity obserwacyjne i Międzynarodowa Stacja Kosmiczna, a wyższą orbitą, gdzie latają satelity geostacjonarne.