Intensywne opady na południu Australii, które występują od czwartku, spowodowały powodzie w stanach Wiktoria i Australia Południowa. W trakcie takich zdarzeń cierpią jednak nie tylko ludzie, ale często także zwierzęta. Na szczęście, dzięki pomocy ludzi, jedno z zagrożonych stworzeń zostało uratowane. 

Pomocna dłoń
Najważniejsze jednak, że mężczyzna, który zrobił zwierzęciu zdjęcie, także mu pomógł. Był to hydraulik Russell Latter, który przejeżdżał akurat pobliską drogą, wracając z pracy. Mężczyzna jechał z miejscowości Stirling w Południowej Australii do domu, gdy nagle zauważył przerażone zwierzę. Koala siedział na skraju drogi mokry i zmarznięty.
– Chodził w lewo i prawo, jakby nie wiedział, co ma zrobić – powiedział Latter. – Woda była po obu stronach drogi, więc nie miał jak się stamtąd wydostać. Jedynym sposobem było pójście wzdłuż drogi, ale on tego nie wiedział – dodaje.
Mężczyzna wysiadł z samochodu i pomógł koali przejść w bezpieczne miejsce.
– Szedłem za nim, zachęcając go, by poruszał się do przodu. Gdy się stamtąd wydostaliśmy, zobaczył słup i na chwilę się na niego wspiął, zachwycony, że jest na górze – relacjonuje mężczyzna.
Po chwili koala zszedł na dół i przez płytszą wodę przeszedł do najbliższego drzewa gumowego, po czym wspiął się na nie po pniu.
– Cieszę się, że mogłem mu pomóc. Dobrze było uchronić go od niebezpieczeństwa – mówi Latter.