W piątek w nocy na stacji kolei lekkiej w Seattle padły strzały. Trzy osoby zostały ranne, jedna z nich zmarła w szpitalu. Napastnik pozostaje na wolności.
Do zdarzenia doszło w piątek w podziemiach stacji Westlake około godziny 21.30 czasu lokalnego (w sobotę, 14 września około 6 rano w Polsce).
– Zszedłem do tunelu. Przy ruchomych schodach siedział mężczyzna z krwawiącą nogą – relacjonował jeden ze świadków cytowany przez CBS News. Dodał, że ranny ostrzegł go, aby nie wchodził na stację, ponieważ w pobliżu znajduje się uzbrojony napastnik.
Według relacji świadków na ulicy doszło do sprzeczki, która przeniosła się na stację kolejową.
Gdy policja dotarła na miejsce znalazła trzech mężczyzn z ranami postrzałowymi, w tym dwóch w stanie ciężkim.
Funkcjonariusze przeprowadzili resuscytację na miejscu. Następnie ranni zostali przewiezieni do szpitala. Jednego z nich nie udało się uratować, drugi znajduje się w stanie krytycznym, stan trzeciego pozostaje stabilny.
Nie wiadomo, czy ofiary i strzelca coś łączy.
Napastnik na wolności
Jak relacjonują świadkowie, napastnik zbiegł z miejsca strzelaniny na piechotę. Policja podejrzewa, że sprawca działał w pojedynkę. Trwają poszukiwania mężczyzny. Policja prosi o wszelkie informacje, które mogą pomóc schwytać sprawcę.