Trzy osoby zginęły, a 9 odniosło obrażenia w rezultacie otwarcia ognia w poniedziałek w Utrechcie w środkowej Holandii – poinformowała miejscowa policja. Strzały miały paść w kilku częściach miasta, trwa obława na napastnika. Pojawiły się niepotwierdzone jeszcze doniesienia o przynajmniej jednej ofierze śmiertelnej.
Mężczyzna w poniedziałek otworzył ogień w tramwaju w jednej z dzielnic mieszkalnych w zachodniej części Utrechtu w Holandii – poinformowała agencja DPA, powołując się na policję.
Oficjalnie policja informuje o 9 rannych w ataku osobach. – Padło kilka strzałów wewnątrz tramwaju i kilka osób zostało rannych. Śmigłowce zostały wysłane na miejsce, nie doszło jeszcze do żadnych zatrzymań – poinformował rzecznik policji Joost Lanshage, cytowany przez agencję Reutera.
Lokalna telewizja RTV Utrecht przytaczała relacje świadków, mówiących o leżącej na ziemi kobiecie, a także o kilku uciekających z miejsca zdarzenia mężczyznach.
Trwa akcja pościgowa za napastnikiem. Według lokalnych mediów siły mundurowe otoczyły budynek znajdujący się niedaleko miejsca, gdzie doszło do ataku w tramwaju.
Jak poinformowano później, ogień został otwarty nie tylko w tramwaju. – W Utrechcie strzały padły w kilku miejscach – poinformował na konferencji prasowej szef holenderskich służb antyterrorystycznych, Pieter-Jaap Aalbersberg.
Policja przyznała, że zdarzenie może mieć „motyw terrorystyczny”.
Holenderskie służby nakazały zamknięcie szkół w mieście. W regionie ogłoszono najwyższy stopień zagrożenia terrorystycznego. Wzmocniono ochronę w pobliżu placówek oświatowych, meczetów oraz na lotniskach.
Trzy śmigłowce w powietrzu
Plac przy przystanku tramwajowym w pobliżu centrum miasta, gdzie doszło do ataku, oddzielono kordonem, na miejsce zdarzenia przybyły służby ratunkowe i policja.
Do akcji skierowano również między innymi trzy śmigłowce.
Premier Holandii Mark Rutte wyraził głębokie zaniepokojenie i poinformował o kryzysowym posiedzeniu rządu zwołanym z powodu ataku.