Jedna osoba zmarła, a cztery zostało ranne w sobotę w wyniku ataku uzbrojonej w dwa noże kobiety w rejonie Mantui na północy Włoch – poinformowała „La Repubblica”. Jak podają włoskie media, napastniczka to Polka.
Do zdarzenia doszło w miejscowości Canneto sull’Oglio w regionie Lombardia.
Z pierwszych ustaleń policji wynika, że Polka weszła do muzeum zabawek, gdzie zraniła kobietę, która zmarła w wyniku odniesionych ran. Następnie zraniła trzy inne osoby – wewnątrz muzeum i na ulicy.
„Miała obłęd w oczach”
Stanu żadnej z osób rannych nie określa się jako ciężki.
Sprawczynię ataku zdołał zatrzymać komendant lokalnej straży miejskiej, rzucając w jej kierunku rower. Obezwładnił ją i odebrał noże. Kobieta została zatrzymana, a policja ustaliła, że to 58-letnia Polka, która koło Mantui przebywała od niedawna. Przypuszcza się, że pracowała jako opiekunka.
– Miała obłęd w oczach – powiedział agencji ANSA komendant straży miejskiej Marco Quatti.
Nieznane są motywy działania Polki. Przypuszcza się, że był to atak szału – informują włoskie gazety na stronach internetowych. Atakując miała obłęd w oczach – powiedział agencji ANSA komendant straży miejskiej Marco Quatti.
Powiedział Quatti: ” Trzymała dwa noże rzeźnicze. Kazałem jej odłożyć je, a ona krzyczała”idźcie”. Moja przyjaciółka miała rower, który wziąłem i rzuciłem jej w nogi – dezorientując ją. Inna osoba zadała jej cios w rękę, a potem kopnąłem ją w brzuch, a ona rzuciła noże. Potem łatwo było ją unieruchomić.”.