W piątkowe popołudnie lokalnego czasu doszło do ataków w dwóch meczetach w mieście Christchurch w Nowej Zelandii. Sprawca lub sprawcy otworzyli ogień do wiernych. Zginęło 50 osób, a co najmniej 20 zostało ciężko rannych. W sumie do szpitali z obrażeniami trafiło 48 osób, w tym dzieci. Według policji zatrzymano cztery osoby, a jednej z nich postawiono zarzut morderstwa.
CO WIEMY DO TEJ PORY:
– w piątek po południu zostali zaatakowani wierni w dwóch meczetach w mieście Christchurch
– policja nie jest pewna, ilu było napastników
– według najnowszych danych zginęło 50 osób (42 w jednym meczecie, siedem w drugim, jedna osoba zmarła w szpitalu)
– zatrzymano cztery osoby: trzech mężczyzn i kobietę, jednej z nich postawiono zarzut morderstwa
– jeden z zatrzymanych to Australijczyk
– władze zaapelowały o zamknięcie wszystkich meczetów w kraju ze względów bezpieczeństwa.
Do pierwszego ataku doszło ok. 14:45 (godz. 2:45 w nocy w Polsce) w meczecie Masdżid Al-Nur, a przed 16 (godz. 4 nad ranem w Polsce) do drugiego, w położonym na przedmieściu Christchurch meczecie Masdżid Linwood.
Świadkowie pierwszego ataku cytowani przez lokalne media mówili, że na teren meczetu wszedł mężczyzna ubrany „w stylu wojskowym”. Miał broń automatyczną. W meczecie wybierał kolejne, przypadkowe osoby i do nich strzelał – dodawali. Jeden ze świadków mówił, że zamachowiec miał na sobie kamizelkę kuloodporną i hełm. Był blondynem o jasnej karnacji – pisze agencja Reutera.
Nagrał ten materiał przed atakiem:
Według doniesień mediów zamachowiec prawdopodobnie relacjonował atak za pomocą kamery, którą miał przy sobie.
Agencja Reutera relacjonowała, że sprawca podjechał samochodem przed meczet, wysiadł z niego z dwoma sztukami broni, wszedł do świątyni i zaczął strzelać. W pewnym momencie wyszedł z meczetu, wrócił do samochodu, wymienił broń i wrócił, by strzelać do wszystkich, którzy „przejawiali oznaki życia”.
Z racji tego, że na YouTube zniknęły wszystkie kopie tego filmu, i nie ma możliwości, żeby wgrać go ponownie (od razu kasują), wgrałem zabezpieczoną kopię na serwer.
18+
Czworo zatrzymanych
– Sytuacja, z jaką mamy do czynienia w Christchurch, jest poważna i rozwojowa – zaznaczył w oświadczeniu szef nowozelandzkiej policji, komisarz Mike Bush. Podkreślił, że atak to „bardzo dobrze zaplanowany czyn”.
Premier Nowej Zelandii Jacinda Ardern przekazała, że cztery osoby, umieszczone w areszcie, mają ekstremistyczne poglądy, ale nie figurują w policyjnych kartotekach. Jak podaje agencja Associated Press, mężczyzna, który wziął na siebie odpowiedzialność za ataki, zostawił 74-stronicowy antyimigrancki manifest, w którym wyjaśnia, kim jest i dlaczego je przeprowadził. Według tego manifestu jest 28-letnim Australijczykiem i rasistą.
Wcześniej premier Australii Scott Morrison poinformował, że jedną z czterech osób, zatrzymanych w Nowej Zelandii po strzelaninach w Christchurch, jest Australijczyk. „Wraz z naszymi nowozelandzkimi kuzynami opłakujemy, jesteśmy zszokowani, jesteśmy przerażeni, jesteśmy oburzeni (…) i bezwzględnie potępiamy atak, który miał miejsce dzisiaj i został dokonany przez prawicowego ekstremistę, brutalnego terrorystę” – oświadczył.
Kontrolowany wybuch podejrzanych plecaków
Nowozelandzkie media podały, że w największym mieście kraju, Auckland policja przeprowadziła kontrolowaną eksplozję ładunku po znalezieniu dwóch porzuconych plecaków.
Służby zostały wezwane, gdy w rejonie ulicy Galway zauważono porzucone torby. Miejsce zostało otoczone kordonem. Do zbadania plecaków wykorzystano robota do usuwania bomb. Wkrótce potem rozległa się kontrolowana eksplozja.
Rzecznik policji potwierdził obecność uzbrojonych funkcjonariuszy w rejonie stacji, który został zablokowany dla kierowców.
W ocenie policji skala zagrożeń pozostaje skrajnie wysoka. Do mieszkańców Christchurch zaapelowano, by do odwołania pozostali w swych domach.
Przedstawiciel policji dodał, że „nie wolno zakładać”, że atak jest ograniczony tylko do Christchurch. Nowozelandzkie służby wezwały społeczność muzułmańską do zamknięcia wszystkich świątyń w kraju z obawy o bezpieczeństwo.
Władze miasta podjęły decyzję o zamknięciu do odwołania wszystkich szkół.
„Jeden z najczarniejszych dni w historii Nowej Zelandii”
– To jeden z najczarniejszych dni w historii Nowej Zelandii – powiedziała premier Jacinda Ardern na wieść o ataku na pierwszej konferencji prasowej tego dnia. – To jasne, że zdarzenie to jest niesłychanym i bezprecedensowym aktem przemocy – dodała.
W stolicy Nowej Zelandii Wellington zebrał się sztab kryzysowy. Premier wróciła tam z północy kraju, gdzie przebywała wcześniej w ciągu dnia.