Amerykańska policja objęła śledztwem rodzinę chłopca, który w weekend wpadł na wybieg dla goryli w ogrodzie zoologicznym w Cincinnati w stanie Ohio, o czym informowaliśmy w niedzielę. Pracownicy zoo zdecydowali się zastrzelić zwierzę, co wywołało ogromne protesty.
Śledczy z policji w Cincinnati badają „incydent i to, co do niego doprowadziło” – poinformowała rzecznik policji Tiffaney Hardy. Wcześniej policja poprosiła świadków wydarzenia o zgłaszanie się do komisariatów. Zeznania mają złożyć także pracownicy zoo.
Policja poinformowała, że śledztwem nie został objęty ogród zoologiczny.
Burza w mediach społecznościowych
Eksperci zajmujący się tematyką dzikich zwierząt wezwali do zwiększenia bezpieczeństwa w ogrodach zoologicznych na terenie Stanów Zjednoczonych. 17-letni goryl, którego zastrzelili pracownicy zoo, należał do gatunku zagrożonego wymarciem.
Zastrzelenie zwierzęcia wywołało lawinę komentarzy w mediach społecznościowych, z których wiele atakowało matkę chłopca. Część internautów poparła działania zoo, inni je skrytykowali. Miłośnicy zoo zorganizowali protest pod ogrodem zoologicznym.
Chłopiec na wybiegu goryla
Pracownicy ogrodu zoologicznego w Cincinnati w stanie Ohio zdecydowali się uśmiercić w sobotę 17-letniego goryla Harambe dla ratowania czterolatka, który wpadł do fosy okalającej wybieg dla goryli i był wleczony przez zwierzę po ziemi.
Chłopiec przedostał się przez ogrodzenie, po czym wpadł do głębokiej fosy okalającej wybieg dla goryli i nie umiał się stamtąd wydostać. Dziecko przebywało w bezpośredniej bliskości goryla ok. 10 minut.
Ważący 181 kg samiec Harambe był przedstawicielem podgatunku „zachodni goryl nizinny”, dość licznego, ale zagrożonego, gdy chodzi o przetrwanie. Ogród zoologiczny w Cincinnati zakupił go w Brownsville w Texasie w 2014 r., licząc na rozmnożenie niewielkiego stada.
Sobotni wypadek przekreślił te szanse. – Ryzyko było zbyt wielkie. Wybór sprowadzał się do uśpić albo zastrzelić. Zachowanie goryla mogło spowodować zagrożenie dla życia dziecka – powiedział dyrektor zoo Thane Maynard. Czterolatek nie odniósł większych obrażeń.