Część Wielkiej Brytanii, na skutek wichury Desmond, jest pod wodą. Brytyjscy żołnierze, ratownicy medyczni i strażacy już ponad dobę walczą ze skutkami ulew, jakie nawiedziły północne Wyspy Brytyjskie, Kumbrię i cały północny zachód Anglii.
Eksperci informują, że powodzie występują na niespotykaną dotąd skalę. Wiele rzek osiągnęło rekordowo wysoki stan.
Bilans strat
Według wstępnych ustaleń, pod wodą znalazło się ponad 2 tys. domów. Służby ratunkowe informują, że w każdej chwili ta liczba może drastycznie wzrosnąć.
W północno-wschodniej Anglii, Szkocji i Irlandii wiele dróg zostało zalanych. Rzeki podmyły trzy mosty: w Braithwaite, Keswick i w dystrykcie Eden.
55 tys. gospodarstw w Lancaster, Morecambe i Carnforth pozbawionych jest prądu. W regionie Kumbria bez energii elektrycznej jest 40 tys. domów. Władze ostrzegają, że do przerw w dostawie zasilania może dojść również w kolejnych 60 tys. Z tego podwodu anulowane zostały kursy pociągów z Londynu do Szkocji. Bez zasilania były również dwa szpitale.
Ewakuacja mieszkańców z zalanych obszarów
W Carlisle ewakuowano blisko 200 rodzin.
– Woda przedzierała się przez podłogę. To było dość przerażające – powiedział ewakuowany mieszkaniec John Donaldson.
Strażacy podkreślają, że zagrożeniem nie jest tylko woda, ale również zanieczyszczenia.
– Najgorsze są zanieczyszczenia. W wodzie jest benzyna, ścieki, a więc i wszystkie rodzaje chorób. Pod wodą czyha wiele pułapek – powiedział strażak John Whiteley.
Met Office ostrzega
Jak podaje Met Ofiice, w Kumbrii spadło 341 l/mkw. wody w ciągu doby.
Synoptycy wydali alerty powodziowe. Pojawiają się również ostrzeżenia pogodowe. Synoptycy wydali żółte alerty przed ulewnym deszczem, które obowiązują od poniedziałku do czwartku w północno-zachodniej Szkocji oraz w całej Anglii.
Silny wiatr
Poza ulewami, Brytyjczykom doskwierał silny wiatr. Już od soboty w całej północnej Anglii silnie wiało. Porywy wiatru osiągały miejscami prędkość nawet 144 km/h. Wiało praktycznie w całej Wielkiej Brytanii. W sobotnie południe, w dzielnicy Finchley w północnej części Londynu, podmuch wiatru zepchnął 90-letniego mężczyznę pod jadącą ciężarówkę – zmarł na miejscu.