W Niemczech, szczególnie w północnej części kraju grasuje od kilku dni bardzo niebezpieczna, zakaźna choroba układu pokarmowego mająca objawy podobne do cholery. Wywoływana kałową bakterią o nazwie EHEC infekcja wywołuje krwawe biegunki i może być niebezpieczna dla życia.
Już ponad 300 osób cierpi w płn. Niemczech na szybko rozprzestrzeniającą się infekcje EHEC. Ta bakteria jest naukowo opisana i znana od dawna. Występuje w jelicie grubym u ludzi i zwierząt hodowlanych, najczęściej u przeżuwaczy np. krów i owiec.
Nie wiadomo dlaczego wlaśnie teraz w Niemczech mnożą się infekcje o tak niespotykanie ostrym przebiegu. Objawy to krwawe lub wodniste biegunki, wymioty, zawroty glowy i bardzo silne bóle brzucha
Jeśli EHEC dostanie się do krwi może wstrzymać prace nerek i spowodować śmierć. Eksperci berlińskiego instytutu Roberta Kocha przypuszczają, ze bakteria EHEC przez nawożenie gnojówką ekologicznych plantacji warzyw (głównie sałaty) trafia do układu pokarmowego ludzi.
Źródło: Wojciech Hernes/Radio ZET
Na północy Niemiec grasuje śmiercionośna pałeczka okrężnicy, na południu zaś bardzo ostra odmiana odry, u nas w Polsce natomiast szaleje wirus grypy. Zastanawiam się, czy jest jakiś związek pomiędzy tymi epidemiami a katastrofą w Fukushimie. Promieniowanie jonizujące może przecież prowadzić do mutacji wirusów i bakterii, przez co mogą one ewoluować do bardziej złośliwych i niebezpiecznych dla ludzi postaci. O ryzyku wybuchu pandemii w związku z radiacją ostrzegał przecież swego czasu także fizyk jądrowy i noblista Andriej Sacharow (www.nuc.berkeley.edu/node/3306#comment-4320)