W 1969 roku, podczas misji Apollo 10, astronauci lecący nad ciemną stroną Księżyca przez ponad godzinę słyszeli w słuchawkach dziwne dźwięki. Były na tyle niezwykłe, że astronauci zastanawiali się, czy powiedzieć o nich centrum dowodzenia. Teraz taśma została ujawniona.
Załoga Apollo 10 w składzie Thomas P. Stafford, John W. Young i Eugene A. Cernan w 1969 r. poruszała się po orbicie Księżyca. Kiedy znalazła się nad tzw. ciemną stroną, statek kosmiczny nie miał kontaktu radiowego z Ziemią przez około godzinę. Nikt z kontrolujących misję nie mógł ani widzieć, ani słyszeć tego, co działo się wewnątrz statku.
O tym, że istnieje taśma z zapisem zdarzenia, poinformowano dopiero w 2008 r. Od tamtej pory wszyscy zastanawiają się, czym była ta muzyka, skoro NASA postanowiła ukrywać ją przez cztery dekady. Teraz jednak agencja kosmiczna udostępnia opinii publicznej, za pośrednictwem jednej z amerykańskich telewizji, nagranie.
W rozmowie między trzema astronautami słychać stwierdzenia:
„To brzmi jak, no wiesz, muzyka z kosmosu.”
„Słyszysz to? Ten gwizd?”
„To rzeczywiście dziwna muzyka.”
Te dźwięki przechodziły przez ich słuchawki jako transmisja radiowa.
Powiedzieć czy nie?
„Koncert” trwał prawie godzinę, a na chwilę przed tym, jak astronauci odzyskali łączność radiową z Ziemią, dyskutowali, czy powiedzieć o tym centrum dowodzenia:
Hipotezy
– Załoga Apollo 10 była przyzwyczajona do tego rodzaju hałasu. Logika podpowiada mi, że jeśli było tam coś zarejestrowane, to było prawdziwe – mówi Al Worden, astronauta Apollo 15. I dodaje, że NASA odmówiłaby udostępnienia tej informacji opinii publicznej, jeśli uważałaby, że nie jest to w interesie społeczeństwa. – Jeśli jesteś w pobliżu Księżyca i słyszysz jakiś dziwny szum w radiu, i wiesz, że nie pochodzi on z Ziemi, co ewentualnie możesz sobie pomyśleć? – zastanawia się Worden.
Istnieje jeszcze jedna, bardzo przyziemna hipoteza tej kosmicznej muzyki. Michael Collins, pilot Apollo 11, który samodzielnie latał nad ciemną stroną Księżyca, również słyszał dziwne dźwięki w słuchawkach, co dokładnie opisał w swojej książce.
„Technicy radiowi mieli gotowe wyjaśnienie. To było zakłócenie między radiostacjami w statku kosmicznym”, wyjaśnia w publikacji.