Wzdłuż wybrzeża Stanów Zjednoczonych przetacza się burza tropikalna Joaquin. W środę jej siła wzrosła, skutkując ostrzeżeniami wydanymi przez Narodowe Centrum Huraganowe (NHC) dla środkowych Bahamów.
Burza tropikalna Joaquin znajduje się na wschód od Bahamów. Prognozy zapowiadają wzrost jej intensywności w ciągu kilku dni do huraganu kategorii pierwszej w skali Saffira-Simpsona z wiatrem sięgającym 145 km/h.
Długoterminowe modele nie wskazywały jednoznacznie kierunku przemieszczania się cyklonu. Kierując się na północ, może zarówno pozostać na morzu, jak i przetoczyć się przez wyspy Outer Banks w Karolinie Północnej zanim nadciągnie nad północno-wschodnie wybrzeże USA.
Wzrost intensywności cyklonu
Pierwszym czynnikiem, który może wzmocnić potencjał burzy tropikalnej, są ulewne deszcze nad północnymi Appalachami i północną Nową Anglią. W ciągu najbliższych 2-3 dni mogą sprawić, że Joaquin przybierze na sile, co może skutkować powodziami.
Słaby sezon
Całoroczna prognoza rządowa na rok 2015 przewidywała słabszy niż zwykle sezon huraganowy na Atlantyku z 6-10 burzami tropikalnymi i najwyżej czterema huraganami z prędkością wiatru 119 km/h. Do tej pory powstały tylko dwa huragany – Danny i Fred, które osłabły jeszcze na morzu.
Przyczyną słabszego w tym roku sezonu jest zjawisko El Nino, które wpływa na ocieplenie wód Pacyfiku, co z kolei ma odzwierciedlenie w cyrkulacji wiatrów i sprawia, że powstawanie huraganów na Atlantyku i w rejonie Karaibów jest mniej prawdopodobne.