Władze Australii chcą uśpić gołębia wyścigowego, który przebył kilkanaście tysięcy kilometrów przez Pacyfik ze Stanów Zjednoczonych do Melbourne. Ptak został uznany za zagrożenie dla krajowej kwarantanny i bezpieczeństwa zdrowotnego. „Jedynym możliwym rozwiązaniem jest jego humanitarne stracenie” – przekazał w oświadczeniu australijski Departament Rolnictwa, Wody i Środowiska
Gołąb zaginął podczas ptasiego wyścigu zorganizowanego w stanie Oregon pod koniec października 2020 roku. Blisko dwa miesiące później odnalazł się w stolicy Australii, oddalonej o 13 tysięcy kilometrów od zachodniego wybrzeża Stanów Zjednoczonych. Nie wiadomo jak zdołał pokonać tak ogromny dystans. Według BBC prawdopodobnie część drogi przebył „na gapę” na pokładzie statku towarowego.
„Był wychudzony i słaby”
Mieszkaniec Melbourne Kevin Celli-Bird powiedział agencji Associated Press, że znalazł ptaka w swoim ogrodzie drugiego dnia świąt. – Był wychudzony, rozkruszyłem więc ciastko i zostawiłem dla niego – wspomina. – Następnego dnia zjawił się z powrotem przy naszej fontannie, więc wyszedłem na zewnątrz, aby mu się przyjrzeć. Był dość słaby i nie wydawał się tak bardzo mnie obawiać. Zobaczyłem, że ma niebieską opaskę na nodze, co oczywiście oznaczało, że należy do kogoś, więc udało mi się go złapać – dodał.
Informacja o dzielnym gołębiu, który przebył Pacyfik trafiła na pierwsze strony australijskich mediów. Wtedy do Celli-Birda odezwali się zaniepokojeni urzędnicy.
„Jedynym możliwym rozwiązaniem jest humanitarne unicestwienie ptaka”
Według Departamentu Rolnictwa, Wody i Środowiska ptak stanowi „bezpośrednie biologiczne zagrożenie” dla populacji australijskich ptaków i przemysłu drobiarskiego w tym kraju. Władze Australii zamierzają więc schwytać zwierzę i je uśpić.
„Bez względu na jego pochodzenie, żaden udomowiony ptak, który nie spełnił wymogów zdrowotnych i nie został poddany odpowiednim testom nie może pozostać w Australii” – przekazał w oświadczeniu rzecznik resortu. Jak dodał, „jedynym możliwym rozwiązaniem, by zapobiec zagrożeniu dla bezpieczeństwa biologicznego jest humanitarne stracenie ptaka”.
BBC zauważa, że istnieje możliwość legalnego sprowadzenia do Australii gołębi z zagranicy, jednak proces ten jest skomplikowany i może kosztować nawet dziesiątki tysięcy dolarów. W związku z tym żaden ptak nie został legalnie przewieziony z USA do Australii od ponad dekady.
A wiec gołąb nazywa się „Joe” na cześć Joe Bidena… a oni chcą go zastrzelić?
Nie wróży to dobrze stosunkom politycznym. Może dzięki temu dadzą mu spokój. ;)