Liczba ludzi, którzy zginęli w południowo-zachodnim indyjskim stanie Kerala w Indiach, od początku sezonu monsunowego, czyli od końca maja, wzrosła do 357 – podały w niedzielę władze lokalne. 33 osoby zmarły w ciągu ostatniej doby.
„Od 29 maja, gdy rozpoczęły się w Kerali deszcze monsunowe, życie straciło w sumie 357 osób” – podały w komunikacie stanowe służby informacyjne. W ciągu ostatniej doby ofiar śmiertelnych było 33. Wcześniej informowano o 324 zabitych.
– To najgorsza powódź od stu lat – podkreślił Pinarayi Vijayan, premier stanu Kerala.
Ponad 350 tysięcy ludzi bez dachu nad głową
Indyjskie służby meteorologiczne poinformowały w niedzielę, że w stanie Kerala pada już tylko w jednym czy dwóch miejscach, a poziom wody w niektórych rejonach zaczyna opadać.
W wyniku powodzi i osunięć ziemi około 350 tysięcy ludzi zostało bez dachu nad głową i musiało schronić się w zorganizowanych tymczasowych obozach, których jest około trzech tysięcy. Woda zniszczyła między innymi drogi i ponad 130 mostów, co utrudnia akcję ratunkową. Bierze w niej udział ponad 1,3 tysięcy ratowników.
Według wstępnych szacunków lokalnych władz straty poniesione w wyniku działania żywiołu wynoszą równowartość 2,9 miliarda dolarów.
W sobotę Keralę odwiedził premier Indii Narendra Modi, który zadeklarował przekazanie na pomoc stanowi 71 milionów dolarów. To jednak czterokrotnie mniejsza suma niż ta, o którą prosiły władze stanu.
Jednocześnie w kraju pojawiają się obawy przed możliwymi chorobami czy epidemiami, które mogą wybuchnąć w obozach, gdzie tłoczą się tysiące ludzi.
To się „nigdy wcześniej nie wydarzyło”
Trwające deszcze monsunowe spowodowały powodzie i osunięcia ziemi. Z podawanych wcześniej informacji wynika, że od 8 sierpnia deszcz był szczególnie ulewny.
Co najmniej do 26 sierpnia pozostanie zamknięte międzynarodowe lotnisko w Koczin, którego pasy startowe zostały zalane. We wszystkich dystryktach Kerali obowiązuje czerwony alert. Rząd apeluje do mieszkańców, by nie ignorowali nakazów ewakuacji.
Ulewne deszcze monsunowe zmusiły władze do uwolnienia nadmiaru wody z kilkudziesięciu zbiorników, w tym Idamalayar. W wyniku tego pod wodą znalazły się rozległe obszary w 12 z 14 dystryktów. W całym stanie zamknięto szkoły, a władze niektórych z dystryktów ze względów bezpieczeństwa zakazały wjazdu turystom.
– Jesteśmy świadkami czegoś, co nigdy wcześniej w Kerali się nie wydarzyło – ocenił premier tego stanu Pinarayi Vijayan. – Prawie wszystkie zapory są otwarte. Większość naszych oczyszczalni ścieków jest pod wodą. Uszkodzone są silniki – dodał.
Turystyczny raj
Stan Kerala, znany z plantacji herbaty i ceniony przez turystów za plaże otoczone palmami, co roku w czasie pory monsunowej nawiedzają ulewne deszcze. Jednak w tym roku są one szczególnie silne. Według oficjalnych danych w zeszłym roku Keralę odwiedziło ponad milion turystów.
Każdego roku w powodziach spowodowanych deszczami monsunowymi w Indiach ginie kilkaset osób. Pora monsunowa trwa tu od czerwca do września.
Źródło: PAP, tvnmeteo