Atak nożownika na dworcu kolejowym Grafing pod Monachium. Doszło do niego we wtorek rano. Jedna osoba nie żyje, a trzy są ranne.
Według świadków obecnych na stacji Grafing napastnik przed szaleńczym atakiem miał krzyknąć po arabsku „Allahu Akbar”, czyli „Bóg jest wielki”. Przed godziną 5 zaatakował kilku mężczyzn, raniąc czterech z nich. Chwilę później został obezwładniony i zabrany na policję.
Napastnik to 27-letni Niemiec. Nie pochodził z Monachium ani okolic.
Policja na razie nie wyklucza religijnych i politycznych motywów ataku.
Stacja miejska kolei jest aktualnie zamknięta. Służby zabezpieczają tam ślady.
Jedna z zaatakowanych osób nie żyje, ofiara miała 50 lat.
Polski konsulat w Monachium sprawdza, czy wśród zaatakowanych nie ma Polaków.
Aktualizacja: 2016.05.11
Nożownik, który w Grafing pod Monachium we wtorek rano zabił jedną osobę i ranił trzy kolejne, dobę wcześniej był jeszcze w klinice psychiatrycznej. Policja potwierdziła, że 27-latek mieszkający w okolicach Gießen trafił do szpitala za namową dziadków. W poniedziałek rano postanowił jednak opuścić placówkę.
Napastnik to Paul H., nie posiadający żadnych zagranicznych korzeni. We wtorek przed piątą rano rzucił się z nożem na przypadkowych pasażerów kolei w bawarskiej miejscowości Grafing. Krzyczał przy tym „Allah jest wielki” oraz „niewierni muszą zginąć”.
Policja nie znalazła powiązań 27-latka z organizacjami terrorystycznymi. Dziadkowie Paula H. mówią w środowym wydaniu gazety “Bild”, że ich wnuk nie jest terrorystą.
Sam nożownik przyznał, że zażywa narkotyki i leczy się psychiatrycznie.
W związku ze stanem psychicznym mężczyzny zadecydowano, że napastnik trafi do szpitala psychiatrycznego, a nie do aresztu.