Opracowany w Ministerstwie Infrastruktury projekt nowelizacji ustawy Prawo o ruchu drogowym oraz ustawy o kierujących pojazdami został skierowany do konsultacji publicznych i uzgodnień międzyresortowych. Przygotowywane zmiany mają m.in. zwiększyć bezpieczeństwo pieszych.
Ustawa przygotowana przez działającą przy Ministerstwie Infrastruktury Krajową Radę Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego przewiduje szereg rozwiązań mających na celu poprawę bezpieczeństwa uczestników ruchu drogowego, w tym przede wszystkim pieszych, którzy w zderzeniu z rozpędzonym pojazdem nie mają żadnych szans. Bezpieczeństwo na naszych drogach, w tym niechronionych użytkowników dróg, musi się zwiększyć – jest to priorytet polskiego rządu – powiedział cytowany w komunikacie resortu minister infrastruktury Andrzej Adamczyk.
Zgodnie z projektem, kierowcy podjeżdżający do przejścia dla pieszych będą musieli przepuścić nie tylko osoby, które już są na pasach, ale także te, które chcą na nie wejść. W praktyce przed każdym przejściem trzeba będzie drastycznie zwolnić, a kiedy w pobliżu stoją ludzie, którzy chcą na nią wejść – zatrzymać się i ich przepuścić. Co ważne – nowe przepisy nie likwidują obowiązku zachowania ostrożności przez pieszych.
Zaproponowane zmiany dotyczą też obniżenia dopuszczalnej prędkości w terenie zabudowanym z obecnych 60 kilometrów na godzinę do 50. „Ponad 95% pieszych ma szanse przeżyć wypadek przy prędkości uderzenia przez pojazd mniejszej niż 30 km/h, a szanse te bardzo spadają, gdy prędkość pojazdu uderzającego w pieszego jest większa od 50 km/h. Obecnie Polska jest jedynym krajem w UE, który nadal dopuszcza jazdę z prędkością 60 km/h w obszarze zabudowanym” – podkreśla resort infrastruktury.
Autorzy zmian chcą też, by piraci drogowi drastycznie przekraczający prędkość (o więcej niż 50 kilometrów na godzinę) prawo jazdy tracili nie tylko w terenie zabudowanym, ale także poza nim.
Wejście w życie zmian w przepisach zostało zaplanowane na 1 lipca 2020 r.
Koszt energetyczny tego całego przedsięwzięcia jest porażający. Teraz półtonowe (żeby tylko) i tonowe samochody osobowe, wraz z wielotonowymi samochodami ciężarowymi – co chwila będą zatrzymywały się i rozpędzały ponownie bo ktoś może będzie miał zamiar przejść przez pasy…? Na dodatek z punktu widzenia bezpieczeństwa pieszego – to nie wiem czy nie większym zagrożeniem będzie dla niego przebywanie w środowisku bardziej skażonym, niż to POTENCJALNE potrącenie z którym usiłuje walczyć prawo drogowe. Odnoszę się tu do zwiększonej ilości spalin nie tylko z tytułu tego hamowania i rozpędzania pojazdów, ale i KORKÓW jakie się przy tym (-czyli przepuszczaniu każdego chętnego) niewątpliwie będą… Czytaj więcej »
Tak, niech się zatrzyma 5 samochodów po 1.5 tony, żeby ktoś mógł przejść szybciej przez drogę. Na dodatek proces zatrzymywania się wydłuży ten moment przejścia w stosunku do tego, jakby samochody miały przejechać normalnie bez hamowania, a osoba przeszłaby za nimi. Do tego dochodzi zużycie paliwa podczas kolejnego rozpędzania się (spaliny, CO2), klocków hamulcowych i samych opon, nie wspominając o czasie tych 5 kierowców, który muszą na to stracić. Tu potrzebna jest EDUKACJA pieszych i KARANIE za bezmyślność i używanie smartfonów przy przechodzeniu przez drogę. Już lepiej jakby wtopili silne czerwone diody LED w zebrę przejścia dla pieszych, a diody… Czytaj więcej »
Przeprowadzka? To chyba jedynie na Alaskę albo na jakiś inny „koniuszek” – Norwegii… Finlandii… Argentyny… Są takie programy o ludziach z alaski. Pewnego razu kobieta musiała pojechać samochodem do małego miasteczka. Jechała 400km jakieś i powiedziała że zawsze się boi jak pomyśli że na ulicy mijają ją inni ludzie w samochodach – i JEJ ŻYCIE od ich stanu zależy. Warte przemyślenia w zakresie samodzielności, współżycia z ludźmi itp. A co do tego KARANIA I EDUKACJI to sam miałem pisać, z tym że najwyższą KARĄ za wtargnięcie na drogę JEST ŚMIERĆ. Po co więc jakikolwiek taryfikator kar wprowadzać? To jedynie od… Czytaj więcej »
Może nie Alaska, ale Kanada?
Co do najwyższej kary, to oczywiście jest śmierć, ale nawet niewinny kierowca też będzie miał problemy z psychiką na wiele lat.
Dodatkowo za nieumyślne spowodowanie śmierci też może wylądować w więzieniu.
Więc taka głupota to nie tylko źle się skończy dla pieszego, ale niestety dla kierowcy również.