We wtorek, 29 listopada o 20:09 UTC (21:09 naszego czasu) wystąpiło trzęsienie ziemi w okolicach Polkowic.
Magnituda wstrząsów wyniosła aż 4.5 w skali Richtera, wstrząs powstał na głębokości 2 km.
Na osiedlu Kopernika w Głogowie mocno zahuśtało wysokimi blokami.
O wzroście aktywności sejsmicznej pisałem w LosyZiemi 18 listopada:
Pierwsze słabsze zaburzenie pola geomagnetycznego wystąpi w dniach 22, 23 listopada, kolejne o wiele silniejsze między 25-27 listopada i ostatnie 29-30 listopada.
KGHM
Sześciu górników jest wciąż poszukiwanych. Wiadomo, że nie żyją dwie osoby. W strefie wstrząsu było 30 górników, w miejscu zagrożenia – 16. Spośród 8, których w pierwszej kolejności wydobyto na powierzchnię, trzech najciężej rannych trafiło do szpitala w Głogowie. 5 pozostałych przebywa w innych placówkach medycznych.
Akcję ratunkową pod ziemią prowadzi 45 ratowników. Sytuacja jest dość skomplikowana, bo w kopalniach miedzi – a taką jest ta w Polkowicach – górnicy pracują oddaleni od siebie, dlatego poszukiwania mogą potrwać. Ze względu na trudne warunki, próby dokopania się do przebywających pod ziemią górników są prowadzone ręcznie.
Ratownicy próbują odgarniać skały i szukać pod nimi zaginionych górników– mówił dyrektor kopalni Paweł Markowski.
Dobra informacja jest jednak taka, że podziemne wyrobiska są dość szerokie i wysokie, co ułatwia przewietrzanie kopalni. To oznacza, że do miejsca gdzie doszło do zawału, cały czas dopływa powietrze.
Sytuacja jest dynamiczna – mówi Jolanta Piątek. Wstrząs w kopalni to była górnicza „ósemka”.