Ponad 46 milionów litrów wody przelało się w poniedziałek przez brazylijski wodospad Iguazu. Spadająca z kilkuset progów skalnych rzeka Iguacu silnie wezbrała po weekendowych ulewach. Iguacu i inne występujące z brzegów rzeki powodują poważne problemy w stanie Parana na południu kraju – zginęło już dziewięć osób, a kilka tysięcy jest uwięzionych na zalanych terenach.
Rozległy wodospad Iguazu znajduje się na pograniczu argentyńsko-brazylijskim. Jego większa część znajduje się na terytorium Argentyny, natomiast około 20 proc. – na terenie Brazylii. Ma szerokość około 2 km i składa się z 275 odrębnych progów skalnych. W głównej kaskadzie, nazwanej Diabelską Gardzielą, rzeka spada z wysokości 82 m – to więcej niż w wodospadzie Niagara.
Według szacunków tylko w poniedziałek przetoczyło się tamtędy ponad 46 milionów litrów wody niesionej przez rzekę Iguacu. We wtorek płynęły tamtędy równie potężne masy wody.
Tyle deszczu, co w półtora miesiąca

Piłkarskie rozgrywki bezpieczne
Lokalne media donoszą, że poważną przeszkodą w akcji ratowniczej są zalane i podtopione drogi i mosty. W tych warunkach jedynym sposobem dotarcia do poszkodowanych są wojskowe śmigłowce.
We wschodniej części stanu Parana znajduje się jedno z miast gospodarzy piłkarskich mistrzostw świata – Curitiba. Jednak nie jest ono obecnie zagrożone powodzią.