Tysiące ludzie bez prądu, dwie osoby nie żyją, dwadzieścia lawin błotnych. Tak wygląda wstępny bilans powodzi w północno-zachodniej części USA. Są one wynikiem tzw. „Ekspresu Ananasowego„. Synoptycy zapowiadają, że „zwiększy się ryzyko powodziowe i osuwisk”.
W związku z powodziami w Oregonie i zachodnim Waszyngtonie nie żyją dwie osoby. 72-letnia kobieta utonęła w samochodzie w miejscowości Clactskanie. Jej mąż uratował się i wyczołgał się z pojazdu szyberdachem. Drugą ofiarą jest 60-letnia kobieta. W środę nad ranem drzewo runęło na jej dom.
Tysiące bez prądu
Powodzie powstały w wielu regionach w północno-zachodniej USA. Największe pojawiły się w stanie Oregon, a także w zachodnim Waszyngtonie oraz w północnej Kalifornii. W sumie w związku z powodziami ponad 100 tysięcy odbiorców zostało odciętych od prądu.
20 lawin błotnych, tornado
Ulewne deszcze wywołałby ogromne lawiny błotne. Dotychczas jedynie w stanie Oregon zanotowano ich 20, jednak sytuacja jest na tyle niespokojna, że mogą pojawiać się kolejne.
W Oregonie do czwartku zamkniętych było 25 dróg, z czego trzema nadal nie można przejechać. Co ciekawe wywieziono już 85 ciężarówek gruzu.
W czwartek w stanie Waszyngton pojawiło się nawet tornado. Żywioł wyrządził szkody w mieście Battle Ground w południowo-zachodniej części stanu.
Ponad 160 l/mkw.
Specjaliści z amerykańskiej Agencji Kosmicznej NASA zmierzyli sumę opadów w rejonie stanu Oregon od 2 do 9 grudnia. W północnej Kalifornii suma opadów w tym okresie przewyższyła 160 l/mkw. Warto dodać, że nad Oceanem Spokojnym spadło nawet 310 l/mkw. wody.
„Ekspres Ananasowy”
Jeszcze więcej deszczu
Prognozy nie są optymistyczne. Lokalni meteorolodzy podają, że w stanie Oregon i Waszyngton do niedzieli deszcze nie ustaną.
– Największy deszcz notuje się w Waszyngtonie i Oregonie. Od czwartku nadciągnie kolejna porcja deszczu, w górach poprószy śnieg. Zwiększy się ryzyko powodziowe i osuwisk – powiedziała Linda Lam, meteorolog z weather.com.