Potężne śnieżyce nawiedziły w piątek wieczorem północne i środkowe Włochy. Wywołały wielogodzinny chaos na dwóch lotniskach, Fiumicino i Ciampino. Odwołano kilkadziesiąt lotów, notowane są znaczne opóźnienia. Najmniejsze opady – mimo alarmujących prognoz – wystąpiły w Rzymie, gdzie poczyniono największe przygotowania na atak zimy, m.in. zamknięto szkoły i urzędy.
Skutki intensywnej nocnej śnieżycy w rejonie Fiumicino oraz lód bardzo utrudniają od piątku ruch na tym lotnisku. Odwołanych zostało 60 lotów, między innymi do Frankfurtu, Amsterdamu, Paryża, Moskwy i wielu włoskich miast. Z powodu trudności wynikających z oblodzenia maszyny 16 godzin czekali na odlot pasażerowie samolotu do San Paolo.
Z lotniska Ciampino samoloty odlatują nawet z sześciogodzinnym opóźnieniem, pasy startowe nadal są odśnieżane. Utrudnienia występują także na wielu mniejszych lotniskach na północy Włoch.
Wojsko dostarzca żywność odciętym miejscowościom
We wtorek wieczorem śnieg spadł w regionach Marche, Emilia Romania, w Wenecji Euganejskiej, Abruzji, Lacjum i w Toskanii, ale także w Apulii na południu i na Sardynii. Wiele miejscowości, zwłaszcza w Abruzji, od kilku dni odciętych jest od świata, a wojsko dostarcza uwięzionym we własnych domach ludziom lekarstwa i podstawowe artykuły żywnościowe. Tysiące ludzi nie mają prądu.
Podczas gdy jako krytyczną określa się sytuację w niektórych miejscowościach i osadach w stołecznym regionie Lacjum, tylko w niewielkim stopniu sprawdziły się zimowe prognozy dla Rzymu, słynącego z łagodnego klimatu.
Kilka tysięcy ludzi w gotowości
W Rzymie śnieg padał przede wszystkim w północnych dzielnicach Rzymu. Dotarł także do centrum, opustoszałego w rezultacie mobilizacji ogłoszonej przez władze, które postanowiły za wszelką cenę nie dopuścić do powtórzenia się paraliżu sprzed tygodnia.
Magistrat postawił w stan gotowości kilka tysięcy ludzi – wojsko, ochotników Obrony Cywilnej i pracowników wszystkich służb miejskich. Zgromadzono kilkaset pługów śnieżnych, z których tylko część musiała wyjechać na ulice.
Samochód i zima
Prawdziwe oblężenie przeżyły sklepy z częściami motoryzacyjnymi, w których wykupiono wszystkie łańcuchy i opony zimowe w związku z wprowadzeniem zakazu jazdy w stolicy bez takiego sprzętu. Niektórzy sprzedawcy podnieśli ceny nawet o 200 procent. Gwardia Finansowa rozpoczęła kontrole, by położyć kres temu procederowi.
Opady śniegu zapowiadane są w Rzymie także na sobotę.