Sześć osób zginęło wskutek wybuchu, do jakiego doszło w czwartek na terenie należących do Orlenu instalacji w Kralupach nad Wełtawą. Według czeskiej straży pożarnej są też ciężko ranni. Ambasada Polski w Czechach ustala, czy wśród osób poszkodowanych znajdują się obywatele Polski.
Początkowo czeska straż pożarna informowała, że wybuch miał miejsce w należących do polskiej spółki Synthos zakładach chemicznych w Kralupach nad Wełtawą 30 kilometrów na północ od Pragi.
Później rzeczniczka Synthosa Agata Kościelnik poinformowała, że chodzi jednak o instalacje czeskiej spółki Unipetrol należącej do polskiego Orlenu, które znajdują się w tej samej miejscowości. Rzecznik Unipetrolu potwierdził te informacje w rozmowie z agencją Reutera.
– Znaleziono sześć martwych osób i są tam także ciężko ranni – oświadczyła rzeczniczka straży pożarnej środkowych Czech Vladimira Kerekova.
Trwa akcja ratunkowa czeskich służb. Rzecznik straży pożarnej informował w czeskiej telewizji, że do wybuchł zbiornik-cysterna, nie ma jednak zagrożenia kolejnymi wybuchami.
Ambasada Polski w Czechach ustala, czy wśród osób poszkodowanych znajdują się obywatele Polski.