Nurkowie z Hawajów przeżyli niezwykłe spotkanie z delfinem. Zwierzę, które do nich podpłynęło było owinięte żyłką wędkarską. – Miał oplątany pysk i lewą płetwę. Wyciągnąłem w jego stronę rękę i pokazałem: podpłyń do mnie. A on to zrobił! – relacjonuje Keller Laros.
Jego towarzyszce Martinie Wing udało się sfilmować tę scenę. Stacji NBC News powiedziała potem, że wyglądało na to, że delfin próbował „komunikować się” z nurkami i prosić o pomoc. W rozmowie z BBC dodała, że to było „zapierające dech” wydarzenie.
„Delfin przypłynął prosto do mnie”
Laros tak opisywał przygodę: – Nagle usłyszałem głośny pisk, odwróciłem się, a delfin był dosłownie metr ode mnie. Przypłynął prosto do mnie.
Delfin butlonosy pływał powoli wokół nurka i jego towarzyszy. Ludzi uderzyło i zaniepokoiło to, że delfin był sam: – Widzieliśmy już pięć delfinów w okolicy, gdzie nurkowaliśmy poprzedniego wieczora. W przeszłości widzieliśmy je także pływające parami – mówił Laros. – Delfiny to bardzo ciekawskie i inteligentne zwierzęta. Są też osobnikami bardzo społecznymi – dodał.
Ponieważ jest doświadczonym nurkiem, od razu wiedział, że coś jest nie tak. I rzeczywiście, gdy delfin okrążał go kolejny raz – zobaczył na jego płetwie żyłkę wędkarską. – Miał oplątany pysk i lewą płetwę. Wyciągnąłem w jego stronę rękę i pokazałem: podpłyń do mnie. A on to zrobił! To, że podpłynął mogę jeszcze zrozumieć, ale, że zareagował na mój gest. To mnie zwaliło z nóg – opowiadał Laros.
„Myślę, że delfin był zadowolony”
Kiedy tylko zwierzę pozbyło się żyłki zaplątanej na pysku, wypłynęło zaczerpnąć powietrza i wróciło do nurka. – Myślę, że delfin był zadowolony z naszej pracy. Odpłynął i już go więcej nie widzieliśmy – dodał.
Laros, założyciel fundacji badawczej Manta Pacific, wielokrotnie usuwał już wędkarskie żyłki z ciał miejscowych płaszczek czy żółwi. Ale – jak mówi – nigdy przedtem nie pomógł w ten sposób delfinowi.
Dodaj komentarz