Aktualizacje na końcu.

Na północnym wschodzie tarczy Słońca oderwała się bardzo duża ilość plazmy. Po analizie zdjęć z satelity SDO widać, że część plazmy mogła polecieć w kierunku Ziemi. Widać to najlepiej na długości fali 30.4 nm, czyli instrument AIA304.

Struktura na fotosferze, z okolic której oderwała się plazma jeszcze niedawno tworzyła aktywną plamę słoneczną.

Na żadnych symulacjach na razie nic nie widać. Niewiele też można zobaczyć na zdjęciach z czasu wyrzutu z satelity STEREO-Ahead, czyli zdjęcia od wschodu.

Do zdarzenia doszło w piątek 23 października o godzinie 14:00 UTC, żeby to zobaczyć, trzeba się dobrze przyjrzeć.

 

Dziura koronalna na długości fali 19.3 nm, zdjęcie z 22.10.2020 r. z wyostrzeniem struktury.

Od ponad dwóch dni na wprost Ziemi tworzyła się dziura koronalna, która teraz powoli zanika.
Dziura koronalna zawsze tworzyła się przy szczytach oddziaływań magnetycznych, o których Wam piszę, ale miało to miejsce w minimum słonecznym, a jest już po tym etapie cyklu.

Dziura koronalna to nic innego jak lewitująca nad fotosferą plazma, która emituje wiatr słoneczny i duże ilości elektronów oraz protonów.
Dziury koronalne występują gdy Słońce wychodzi ze szczytu słonecznego, a ich ilość i wielkość zwiększa się aż do samego minimum słonecznego.

 

Aktualizacja 3:20.

Mamy pierwsze zdjęcie z satelity SOHO C2, widać duży wyrzut plazmy, ale nadal nie wiadomo, czy w naszą stronę coś poleciało.

Aktualizacja 19:15.

Według symulacji plazma 26 października minie nas „o włos”. Symulacje sprawdzają się tylko w połowie przypadków.
Oberwiemy za to gęstym wiatrem słonecznym między 31 października i 1 listopada. Burza geomagnetyczna nie powinna być zbyt silna.

Aktualizacja 25.10.2020 r. 11:15.

Brakuje jeszcze bardzo wielu zdjęć z satelity SOHO, a z tego co już jest zrobiłem film:

 

Źródło: LosyZiemi.pl