Wizualizacja przygotowana przez naukowców z Los Alamos National Laboratory w Nowym Meksyku przedstawia uderzenie asteroidy na powierzchnię oceanu. Twórcy odpowiadają na pytanie, co się stanie w takiej sytuacji.
Symulacje przeprowadzone przez naukowców pokazują różne warianty, tego co może się stać, gdy asteroida uderzy w ocean.
Potężne tsunami?
Uderzenie asteroidy kojarzy nam się z końcem świata lub, w bardziej optymistycznej wersji, z katastrofami i poważnymi zniszczeniami na Ziemi. Jeżeli asteroida spadnie do oceanów, które pokrywają 70 proc. powierzchni naszej planety, sytuacja może być jednak nieco inna. Naukowcy z Los Alamos National Laboratory w Nowym Meksyku w Stanach Zjednoczonych zbadali, w jaki sposób energia kinetyczna asteroidy zostanie przeniesiona do oceanu i atmosfery. Okazuje się, że byłoby to dla nas dużo bezpieczniejsze niż uderzenie w ląd. Oczywiście wszystko zależy od wielkości ciała niebieskiego i odległości upadku od linii brzegowej.
Na powyższej wizualizacji widać, co stałoby się w poszczególnych sytuacjach – naukowcy wzięli pod uwagę wielkość asteroidy, defragmentację w atmosferze i różne możliwe kąty uderzenia. Uderzeniu będzie towarzyszyć potężne tsunami. Jeżeli skała spadłaby blisko linii brzegowej, mogłoby to być rzeczywiście tragiczne w skutkach, a ogromne fale siałyby spustoszenie i były śmiertelnym zagrożeniem dla ludzi.
Katastrofa klimatyczna
Jak przestrzega autor badania Galen Gisler, upadek asteroidy uwolniłoby ogromne ilości pary wodnej. Na wizualizacji widzimy, że asteroida o przykładowej średnicy 250 m spowodowałaby wyparowanie 250 mln litrów wody.
Para wodna jest silnym gazem cieplarnianym, zatem jej przeniknięcie do stratosfery w takiej ilości może przyczynić się do globalnych zmian w klimacie. Skutki byłyby widoczne przez wiele miesięcy, a nawet lat.