Śnieżyce uderzyły w północne stany USA. Potężny front, który przynosi kilkadziesiąt centymetrów śniegu, idzie na Wschodnie Wybrzeże. Według prognoz meteorologów, najsilniej uderzy w miasto Waszyngton, które doświadczy we wtorek najsilniejszych opadów tej zimy.
Śnieżny front uderzył na północy terytorium USA w poniedziałek po południu. Zamieć szalała w Północnej Dakocie i Minnesocie, gdzie przyniosła zaspy sięgające metra. Podczas jej trwania widzialność spadła do 400 metrów.
Utrudniony transport
Departament transportu w Północnej Dakocie zalecał, żeby od poniedziałkowego wieczora po wtorkowy poranek zrezygnować z podróży samochodem.
W Minneapolis w stanie Minnesota odwołano 107 lotów z międzynarodowego lotniska. Według wstępnych szacunków w Północnej Dakocie i Minnesocie podczas trwającej właśnie w Stanach Zjednoczonych nocy spadnie łącznie do 40 cm białego puchu. Paniki jednak nie widać.
– Późną zimą zazwyczaj doświadczamy takiej pogody – mówi Adam Jones, meteorolog lokalnego serwisu pogodowego.
Chicago: śnieżyca uderzyła w godziny szczytu
Burza śnieżna skierowała się następnie z Minnesoty na południowy wschód w stronę Wisconsin, północnego Iowa i Illinois. W Chicago ma spaść do środy 25 cm śniegu. Najintensywniejsze opady meteorolodzy zapowiadają na popołudniowe godziny szczytu we wtorek. Transport w mieście może być znacząco utrudniony. Już rano odwołano ponad tysiąc lotów z miejscowego lotniska O’Hare.
Waszyngton: najgorsza burza śnieżna tej zimy
Front ma przynieść intensywne opady mokrego śniegu. Według przewidywań synoptyków spadnie tam do 40 cm białego puchu.
Karambole w Kolorado
Intensywna burza śnieżna z silnym wiatrem nawiedziła również stan Kolorado. Doprowadził do dwóch poważnych karamboli, w których zderzyło się łącznie 50 samochodów. Na pewien czas trzeba było zamknąć autostradę. Na szczęście nikt nie doznał poważnych obrażeń.